... czyli na mej głowie nudy, nudy, nudy.
Ilekroć pojawia się odrost, a pojawia się regularnie, ogarnia mnie nieodparta pokusa zmiany koloru.
Moje naturalne włosy są baaardzo ciemne i straszenie odrostem to nie jest to, co lubię najbardziej. A jak widzę Wasze włosowe metamorfozy to mnie nachodzi na zmiany (swoją drogą, też tak macie???).
Po czym idę do sklepu, sięgam po farbę i na nowo jest blond...
I zrozum tu babę...
Tym razem nie sięgnęłam po Wellaton 12.1
(który zawsze używam), ale dla odmiany zmieszałam dwie farby...
Delia Jasny Księżycowy Blond 9.1 (bo sama wymywa się u mnie na żółto) i Wellaton 12.0.
Jak to bywa z blondem na fotkach ciężko go uchwycić, ale w realu wyszło super, bo kolor jest wielotonowy, nie straszy siwizną, ani żółcią.
PS. Fotka w środku to kawałek mojej grzywy, bo tylko ją mam cierpliwość prostować.
Ilekroć pojawia się odrost, a pojawia się regularnie, ogarnia mnie nieodparta pokusa zmiany koloru.
Moje naturalne włosy są baaardzo ciemne i straszenie odrostem to nie jest to, co lubię najbardziej. A jak widzę Wasze włosowe metamorfozy to mnie nachodzi na zmiany (swoją drogą, też tak macie???).
Po czym idę do sklepu, sięgam po farbę i na nowo jest blond...
I zrozum tu babę...
Tym razem nie sięgnęłam po Wellaton 12.1
(który zawsze używam), ale dla odmiany zmieszałam dwie farby...
Delia Jasny Księżycowy Blond 9.1 (bo sama wymywa się u mnie na żółto) i Wellaton 12.0.
Jak to bywa z blondem na fotkach ciężko go uchwycić, ale w realu wyszło super, bo kolor jest wielotonowy, nie straszy siwizną, ani żółcią.
PS. Fotka w środku to kawałek mojej grzywy, bo tylko ją mam cierpliwość prostować.