Jak wiecie ostatnio moje włosy na nowo na cenzurowanym, zresztą zawsze bacznie je obserwuję, ale koniec zimy to u mnie idealny okres na "nareperowanie" tego, co zima zepsuła

Ogólne badania potwierdziły, że jestem zdrowa jak ryba i nawet jak coś z głowy się sypie to tylko wina moich eksperymentów, a nie mojego organizmu.

Włosy mam od dłuższego czasu cieniowane na długości, inaczej moje loki zakryłyby mi oczy, nos i całą twarz
*Długość najdłuższego pasemka* 41 cm
*Długość najkrótszego pasemka (nie liczę grzywki)
* 10 cm.
Niestety, włosy mam bardzo kręcone i przez to długość tą widać dopiero po wyprostowaniu.

Po moich nieudanych eksperymentach z farbowaniem obcięłam 5 cm końcówek, ale były tak suche, że nie liczyłam na ich uratowanie, cudów nie ma.
Jeśli macie ten sam problem radze nie liczyć na niezwykłą moc kosmetyków, co prawda u mnie nie było rozdwojonych końcówek, ale dużych zniszczeń i tak się nie da "skleić" jak obiecują to reklamy.

Odstawiłam
- prostownicę (niestety to największy wróg moich włosów, a ja z uporem maniaka od czasu do czasu lubię sprawdzić, czy jednak nie dałoby się tych moich włosów wyprostować);
- zbyt gorący nawiew suszarki (nadal suszę włosy ze względu na permanentny brak czasu, ale średnim nawiewem);
- wszelkie pianki itp. - zawierają alkohol, który wysusza włosy i na dłuższa metę więcej szkodzą niż działają moim lokom;

Pielęgnacja - tu będzie oddzielny wpis...

Od razu zaznaczę, że ze względu na to, że mam włosy rozjaśniane (Majirel 9.22 nadal mnie zachwyca, a kolor jest bardzo naturalny i delikatnie się wymywa) moja pielęgnacja włosów nie wyklucza silikonów i opiera się na:
- szamponie oczyszczającym;
- odżywce do spłukiwania;
- olejkach
;
- wcierce (Eliksir ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych i farbowanych Green Pharmacy - niedługo wstawię recenzję, bo pozytywnie mnie zaskoczył, stosuję go *tylko* przy nasadzie włosów i na skalp działa cuda, na całość włosów nie polecam, bo może powodować puszenie włosów i żółknięcie szczególnie tych farbowanych na blond ze względu na zawarte w nim ekstrakty);
- włosy układam na odżywce bez spłukiwania a ich skręt podkreślam po wysuszeniu Jedwabiem Green Pharmacy;
- zabezpieczenie końcówek - jedwab i coś do zabezpieczenia z silikonami.
 
Nie odstawiłam całkowicie silikonów, bo szczególnie przy włosach farbowanych na blond, które dodatkowo są kręcone, a więc i suche z natury, po prostu się nie da.

Jeśli nie stylizujemy włosów i mamy je takie jak nam Matka Natura dała można próbować pielęgnacji całkowicie pozbawionej silikonów, ale przy włosach takich jak moje już się przekonałam, że na dłuższą metę bezsilikonowa pielęgnacja nie zdaje egzaminu.

Zapytacie, czemu nie ma na liście delikatnego szamponu?
Moje włosy ostatnio po delikatnych szamponach wyglądały jak siano i po prostu na razie od nich odpoczywają. Oczywiście, przy delikatnej skórze głowy uwaga na szampony oczyszczające, ale u mnie póki co taka pielęgnacja sprawdza się.

Nie przyjmuje żadnej suplementacji, ale od zawsze jem dużo warzyw i owoców, więc może to ich zasługa

W swojej pielęgnacji zmieniam raz na jakiś czas tylko jeden kosmetyk, dzięki temu lepiej widzę jego ewentualne efekty.

Czy Wy też przywiązujecie wagę do pielęgnacji swoich włosów?
Jaki macie włosy i co sprawdziło się w ich pielęgnacji?
--------------------------------------------
Wszystkie wpisy na temat włosów i ich pielęgnacji znajdziecie u mnie po tagach
Długo czekałam zanim pozycja ta pojawi się na polskim rynku i jest! Premiera książki odbyła się tydzień temu, a ja już mogę Wam powiedzieć, że dla takich pozycji warto zarywać noce.

Niezwykła, oparta na faktach historia kobiety, która w wyniku tsunami na Sri Lance straciła męża, dwóch synów i rodziców…

Nie oczekujcie ckliwej historii, ale bolesną prawdę o tym jak trudno pogodzić nam się z odejściem bliskich, tym bardziej, gdy nie mamy nawet możliwości się z nimi pożegnać i powiedzieć to wszystko, co zawsze chcieliśmy, a zabrakło nam czasu...

Książka, która chwyta za serce i pokazuje zmagania człowieka o powrót do normalności, człowieka, który w wyniku tragicznych wydarzeń boi się słońca, trawy i zamyka się w swoim świecie. Pod wpływem książki przeczytałam kilka wywiadów z autorką, która ujęła mnie swoją siłą, by nie tylko opowiedzieć o swoich doświadczeniach, ale i podjąć walkę o powrót do prawdziwego życia innych osób, podobnie jak ona doświadczonych przez los.

To jedna z tych książek, która uświadamia człowiekowi jak często nie docenia ulotnych chwil i bliskich mu osób.
Polecam!


Moja ocena: 9/10

O szamponach i pielęgnacji włosów można by niejedno napisać…
A dziś recenzja szamponu, który niejedną z Was zachwycił, a u mnie jakiś czas temu był, skończył się i szału nie ma...

Kolejny przykład na to, że każdemu służy co innego i… warto czytać składy (o czym tym razem w zapale zakupów zapomniałam, sic!).



Zapach ok., typowy dla Isany, delikatny.
Dość rzadka konsystencja, ale w tej cenie nie spodziewajmy się cudów a przez to i średnia wydajność.
Skład w porządku, opakowanie trochę niewygodne przy zamykaniu, ale łatwo możemy ocenić ile zostało nam produktu, co musze zaliczyć na plus.

Efekty
 Nastawiona na mega nawilżenie byłam zachwycona miękkością włosów… dopóki nie wyschły.
Z moich loków wyszedł mega puch – dosłownie jakbyście owcy zrobili fryzurę gofrownicą…

Szybkie spojrzenie na skład i już wiedziałam, że choć nie jest zły to do moich wysokoporowatych loków się nie nadaje

Główny podejrzany: panthenol i Coco-Glucoside otrzymywany na bazie oleju kokosowego, który jedyne, co może zapewnić moim włosom rozjaśnianym i kręconym to mega puch Jak zawsze zakręcona przeoczyłam tym razem zerknąć na skład…

Niestety, już dawno przekonałam się, że olejek kokosowy to w moim wypadku pomyłka, a włosy zamiast nawilżenia stają się po nim suche i przypominają puch.

Jeśli macie podobne doświadczenia z olejkiem kokosowym prawdopodobnie też Wam nie przypadnie do gustu, jeśli jednak kokos trzyma sztamę z Waszymi włosami to pewnie dołączycie do sympatyczek tego szamponu.

Oprócz tego w szamponie znajdziecie m.in. Sodium Laureth Sulfate, który niestety może wysuszać skórę głowy, podobnie jak Sodium Chloride, ale i niaciamide, czyli witaminę, która powoduje poprawę ukrwienia skóry głowy, wzmacnia cebulki włosów, przez co zapobiega ich wypadaniu.

Podsumowanie
Kolejny przykład na to, że ogólny zachwyt nie znaczy, że i u nas coś się sprawdzi. Na szczęście coraz rzadziej ulegam ogólnym zachwytom na temat jakichś kosmetyków, a coraz częściej czytam składy i planuje zakupy kosmetyczne.
Moje loki go nie polubiły!

Moja ocena: 2/10
---------------------------------------------
A Was jaki z polecanych kosmetyków zawiódł?