tusz.jpg

*Zalety*
- rozdziela
- podkręca rzęsy, jednak u mnie po kilku godzinach efekt ten przemija
- ładny czarny kolor
- wydłuża
- pogrubia, ale nie jest to jakiś spektakularny efekt
- szybko zasycha po nałożeniu
- cena

*Wady*
- bardzo mało wydajny
- lubi sklejać rzęsy, tym bardziej gdy nakładamy kilka warstw
- po pewnym czasie może tworzyć grudki i zdarza mu się kruszyć po kilku godzinach
- nie jest wodoodporny, co niektórym może przeszkadzać

*Podsumowanie*
Całkiem przyzwoity tusz w przystępnej cenie.
Do ideału mu brakuje chociażby ze względu na małą wydajność, ale przy tak niskiej cenie można mu to wybaczyć.
Co do samego efektu na rzęsach to wydłuża i daje dość naturalny efekt, który na pewno niektórym przypadnie do gustu, ja jednak wolałabym trochę mocniejsze podkreślenie.
Z drugiej strony nie wiem czy wrócę do niego, czy wypróbuje kolejny tusz, który wystarczy mi na trochę dłużej.

*Cena* ok. 9 zł/ 8 ml ( w promocji ok. 6 zł)

*Moja ocena: 7,5/10*


kosm.jpg

Od rana macam swoją miękką skórę twarzy...
Nie, nie byłam u kosmetyczki.
To maseczka z zielonej glinki na strefę T w połączeniu z olejkami dała rezultaty, nad którymi od rana pieję z zachwytu, tym bardziej gdy wokoło słyszę jak to cudownie działa na mój wygląd wiosna.
Jaka wiosna, jak nadal mogę pomarzyć o codziennych porankach na rowerze... :[
Jednak warto raz lub dwa razy w miesiącu przez kilka minut przypominać zieloną ropuchę, jeśli potem są takie efekty...
---------------------------------------------
*A Wy co ostatnio odkryłyście, co skutecznie pomogło Wam w pielęgnacji skóry?*


zdrowe włosy na wiosnę.jpg

7 tygodni z Alverde.
7 tygodni walki o piękne włosy na wiosnę.

*Sprawcy zamieszania*
Takie dwa niepozorne olejki, dzięki którym moje włosy błyszczą, są mocne, odpowiednio nawilżone i coraz bardziej zbliżone do mojego "włosowego ideału".
alverde 01.jpg


*Efekty*
Od prawej:  na górze - włosy naturalne w świetle naturalnym (włosy są lekko wyprostowane), włosy naturalne w sztucznym świetle(lekko wilgotne), na dole - włosy trochę bardziej wyprostowane w sztucznym świetle.
zdrowe włosy.jpg


*Włosy są*
- lśniące
- nie rozdwajają się (ale nigdy nie miałam takich problemów)
- nie mają zniszczonych końcówek
- ładnie się układają
- rosną minimalnie wolniej niż po Khadi (ale i koszt obydwu olejków jest znacznie niższy)

*Czas na zmiany...*
7 tygodni okazały się jak dla mnie optymalnym czasem dla sprawdzenia jak te dwa olejki sprawdzą się na moich włosach.
W tym tygodniu olejek cytrynowo - rozmarynowy z Alverde postanowiłam zastąpić kolejnym olejkowym wynalazkiem. Padło na niego, bo arganowo-migdałowy jak dla mnie znacznie przyjemniej pachnie i pokochały go nie tylko moje włosy, ale i skóra.
Poza tym zmiana tylko jednego produktu ułatwi mi ocenę działania nowego olejku, który zamierzam wprowadzić do pielęgnacji.

Zobaczymy jak on sobie poradzi z moim skalpem i czy sprawi, że włosy będą rosły jeszcze szybciej...

Dlaczego taka zmiana?
Nie ukrywam, że już jakiś czas temu upatrzyłam sobie kolejne olejki, które chętnie bym wypróbowała na swoich włosach.
Poza tym wiem, że przy Khadi moje włosy rosły szybciej, dlatego kusi mnie sprawdzenie czy inne olejki również mogą mi zapewnić oprócz tego, co uzyskałam dzięki olejkom Alverde podobny wzrost włosa.

*Jaki olejek wybrałam?*
Tajemnica, tego dowiecie się w kolejnym wpisie już za tydzień... ;)

PS. Czy ktoś dotrwał do końca wpisu :D?
---------------------------------------------
Ostatni wpis na ten temat:
kaminkowa.pinger.pl/m/18024340
  Dziś o pewnym cudzie, które już dawno do mnie trafiło.


siarkowa moc.jpg

*Co ma nam zapewnić ten krem?*
- skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry.
- zmatowienie skórę
- zamknięcie rozszerzonych porów
- zwalczenie pryszcze i przeciwdziałanie ich ponownemu powstawaniu.

*Moja skóra:*
Mieszana, bez większych problemów z wypryskami, bez pryszczy, ale ze strefą T, która lubi się czasem błyszczeć (choć obecnie dzięki OCM jest to sporadyczne).
W związku z tym, że nie mam jakiś szczególnych problemów z wypryskami, postanowiłam podzielić się kremem ze znajomą, która od dawna chciała go wypróbować ze względu na kłopoty z cerą (pryszcze, wypryski, błyszczenie skóry, cera tłusta).
W związku z tym dzisiejsza recenzja to wypadkowa naszych obserwacji.

*Wrażenia*
Na pewno *sam krem nie rozwiąże nam wszystkich problemów* i chyba z takim podejściem trzeba go używać.
Wydaje mi się, że znacznie lepiej sprawdza się na tłustej skórze (co mogłam zaobserwować u znajomej), choć nie stosowałabym go codziennie na całą twarz, bo wtedy po prostu wzmaga wydzielanie sebum, powodując stany między nadmiernym wysuszeniem, wysypem pryszczy, a kończąc na błyszczeniu.

*Zalety*
- wygodne opakowanie, choć grzebanie paluchem w kremie do miłych nie należy
- matuje, choć nie na długo skórę tłustą, przy mojej mieszanej okazał się za mocny
- wydajność
- stosunkowo niska cena (ok. 17 zł)
- dostępność

*Wady*
- przy długotrwałym, codziennym stosowaniu lubi wysuszać i to aż za bardzo
- roluje się
- pachnie chemicznie, trochę jak środki czystości
- nie nadaje się jako krem, który nakładamy na całą twarz codziennie, ale raczej punktowo na miejsca zapalne

*Cena* ok. 17 zł (bywa w promocji)

*Podsumowanie*
Przyzwoity, ale nie idealny.
To nie jest krem dla osób, którym tak jak mi raz na kilka miesięcy coś wyskoczy (chyba, że zastosujemy go punktowo, ale opakowanie jest dość duże i pewnie nigdy go nie zużyjemy).
Przyznaję, że w roli punktowego wsparcia u mnie sprawdził się dobrze, ale taka recenzja byłaby co najmniej niepełna.
Moja znajoma oceniła go dość pozytywnie, choć nie jest to jej ideał, bo pachnie dość chemicznie, roluje się i lubi wysuszać.
Ale za to pomógł jej w wysuszeniu wyprysków i w miarę dobrym zmatowieniu skóry.
Obie stwierdziłyśmy, że do codziennej pielęgnacji jest trochę za mocny.

*Ocena zbiorcza: 6/10*

---------------------------------------------
*Używałyście go dziewczynki?*
*Jak go oceniacie?*
siarkowa moc1.jpg


siarkowa moc2.jpg
   tygodni od rozpoczęcia akcji dbania o włosy na wiosnę.

Po tym czasie moje włosy aktualnie wyglądają tak (ze względu na kiepskie światło trudno jest mi uchwycić naturalny kolor, który najlepiej oddaje fotka nr2):



włosy 032013a.jpg


włosy032013.jpg


Pielęgnacja wciąż ta sama, choć wraz z nastaniem wiosny planuję pewne zmiany :)
Moja włosy już zapomniały co to Khadi i choć dużo mu zawdzięczam jak widać odstawienie olejku spowodowało, że włosy wróciły do wolniejszego przyrostu, o czym pisałam we wcześniejszym wpisie.
Nowe olejki nadały im blask, siłę, nadal wypadają w na prawdę minimalnych ilościach...
Ciekawe, czy przesilenie wiosenne da im się trochę we znaki czy nie :)?

---------------------------------------------
Ostatni wpis na ten temat:
kaminkowa.pinger.pl/m/17917450