I choć większość z nas ma już pewnie letnie wojaże za sobą (choć u mnie niezmienne temperatura w okolicach +30 i palące słońce) postanowiłam w fotograficznym skrócie podzielić się z Wami kto się spisał, a kto jest do... bani.
*Zakup nr 1* - nieplanowany, ale w promocji kosztował coś ok. 8 zł razem z kremem przyspieszającym opalanie ( który zaginął w akcji, a raczej jeszcze wcześniej), kosmetyk z serii "pomogę Ci się bezpiecznie opalić".
*Zalety*
- ładnie pachnie
- nie tłuści
- dobrze się wchłania
- jest tani
*Wady*
- ta emulsja na pewno nie jest wodoodporna, no chyba, że tylko spryskamy się wodą
- nie przyspiesza opalania, nie zauważyłam jednak, by je opóźniała jak to niektórzy zarzucali jej starej wersji, choć od razu dodaję, że byłam skazana na iście tropikalne upały i łatwo się opalam
*Podsumowanie* Średniak, do którego nie wiem czy wrócę.
*Moja ocena: 7/10*
---------------------------------------------
*Zakup nr 2* - ja to lubię jednak testować kosmetyki, a że nigdy go nie miałam to musiałam wypróbować... Kosmetyk z serii " w pięć minut zrobię Cię na heban"

*Zalety*
- dość ładnie pachnie
- tani - ok. 9 zł - 12 zł
*Wady*
- może to wina, że trafiłam na ekstremalne tropiki, ale pod wpływem ciepła mój przyspieszacz przelewał się przez ręce, wyciekał w sposób niekontrolowany z tubki i zyskał u mnie miano jednego z bardziej nieekonomicznych i niepotrzebnych kosmetyków...
- nie zauważyłam, żeby przyspieszył znacząco uzyskanie ładnej opalenizny, ani wpłynął na jej trwałość
*Podsumowanie*
Nie, nie, nie, zostało mi go jeszcze trochę w tubce, ale wolę opalanie bez tego cudu.
*Moja ocena: 2,5/10*
---------------------------------------------
*Zakup nr 3* - sprawdzony rok temu, zakup zaplanowany i upolowany jakiś czas temu w Rossmannie, kosmetyk z serii "pomogę Ci się bezpiecznie opalić".
*Zalety*
- tani
- dość dobrze się wchłania
- przyjazny zapach
- sprawdza się nawet w tropikach, dzięki czemu opalam się równomiernie i bez oparzeń
*Wady*
- nie jest wodoodporny
- średnio wydajny, ale to chyba jak wszystkie tego typu kosmetyki, a może to ja za bardzo się przejmuje ochrona skóry i za dużo ich nakładam
- dostępny tylko w Rossmannie
*Podsumowanie* Tani, dobry i u mnie kolejny raz się sprawdził. Nie ma sensu przepłacać, bo droższe kosmetyki dawały u mnie podobny efekt, więc na pewno za rok znowu zaproszę go na mój urlop.
*Moja ocena: 9/10*
---------------------------------------------
I tak z fotograficznego skrótu wyszedł mi poemat, ale same najlepiej wiecie jak trudno czasem znaleźć idealny kosmetyk...
Oprócz wielkiej trójki, którą Wam przedstawiłam mój "projekt denko" objął i inne cuda. Poza tym drugi rok z rzędu przekonałam się, że wystarczy mały trik, który zapewnił, że moje włosy są w takim samym stanie jak przed wakacjami i palące słońce nie było im straszne.
Ale o tym już niedługo...
---------------------------------------------
A Was jaki kosmetyk nie zawiódł w te wakacje ?
0 komentarze:
Prześlij komentarz