Inter Fragrances, Seboradin Regenerujacy, Balsam do włosów suchych, zniszczonych farbowaniem i modelowaniem z żeń - szeniem - recenzja

 Kiedyś Seboradin uratował moje włosy przed wypadaniem, ale i pozostawił po sobie wspomnienie zapachu, któremu nic się nie równa. Nigdy nie zapomnę tego zapachu ziół wręcz parującego z mojej głowy...

Nie zmienia to faktu, że ponownie skusiłam się na produkt Inter Fragrances, tym razem był to *Seboradin Regenerujący, Balsam do włosów suchych, zniszczonych farbowaniem i modelowaniem z żeń - szeniem*.


seboradin żeń szeń.jpg


Od razu zaznaczę, że przy tej recenzji wspomogę się fotką z neta z prostej przyczyny - opakowanie jest mega niepraktyczne, sztywne, nie chce z nami współpracować i wyciśnięcie z niego czegokolwiek wymaga nie wiem jakiej siły.
Szybko więc rozcięłam nieszczęsną butelkę i przełożyłam balsam w znacznie wygodniejszą butelkę po jakiejś odżywce.

*Moje włosy*
- kręcone, rozjaśniane farba na jasny blond, z natury dość suche, wysokoporowate

*Zalety produktu*
- *skład - krótki i bardzo treściwy* - nie zawiera silikonów, a za to znajdziemy w nim ekstrakty (z żeń-szenia i czarnej rzepy), kolagen, emolienty i antystatyki
- nadal włosom niezwykła *miękkość i gładkość*, dlatego kilka razy upewniałam się czy na pewno nie siedzi w nim żaden silikon :)
- *nie obciążył włosów* i nadał im piękny połysk
- włosy *dobrze się rozczesują i mnie puszą* (co ważne zwłaszcza dla kręconowłosych :))
- jak dla mnie idealny dla włosów zniszczonych
- *konsystencja* - gęsta, a co za tym idzie produkt jest bardzo wydajny, bo nie spływa, nie ucieka
- nie uczulił mnie i nie podrażnił
- dostępność (apteki i niektóre drogerie)

*Wady*
- *opakowanie* - nieporęczne, niewygodne, do wymiany, no chyba, że macie anielską cierpliwość
- *zapach* - jak dla mnie po prostu śmierdzi, no chyba, że lubicie takie babcine zapachy

*Cena* ok. 22 zł/200 ml

*Podsumowanie*
Efekt tego balsamu na moich włosach pozytywnie mnie zaskoczył. Jak dla mnie idealny przy regeneracji włosów po zimie, a jeszcze przed nadejściem w pełni wiosny. Włosy są *ładnie odbite od nasady, pięknie błyszczą i mniej się puszą*.
Największa wada to *zapach, który mnie nie przekonuje*, ale ze względu na zalety balsamu jestem w stanie go tolerować ;) Próbowałam zlikwidować go olejkami i wodami do nawilżania włosów, ale i tak jest on wyczuwalny.
Nie zmienia to faktu, że *na pewno wrócę do tego produktu*, bo świetnie przywrócił zdrowy wygląd moim włosom po zimowym suszeniu suszarką i ściskaniu ich pod czapką.

*Uwaga*
Ze względu na zawartość żeń-szenia balsam stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta i nie przetrzymywałam ponad zalecany czas w obawie, by nie podrażnić skóry głowy.

*Moja ocena: 9/10*

--------------------------------------------
*Używałyście może ten balsam - jak go oceniacie?*
*A może znacie jakieś inne balsamy do włosów godne polecenia?*

3 komentarze:

  1. ja jestem ograniczona do odżywki alterry :D ale po tej recenzji chyba to się zmieni.. muszę go koniecznie wypróbować, zwłaszcza, że po zimie moje włosy są okrutnie przesuszone

    OdpowiedzUsuń
  2. Seboradinu używał kiedyś mój brat, ale wersji przeciwłupieżowej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten musiałabym bliżej poznać, bo córka ma długie włosy, które się bardzo puszą.

    OdpowiedzUsuń