I tak zdecydowałam się na zieleń, choć w moim wypadku nie jest łatwo dopasować odpowiedni jej odcień, bo po prostu nie każdy jej odcień pasuje do mojego typu urody.
Do tego ulubiona torebka i szalik, bo wiosna jak na razie nie za bardzo nas rozpieszcza...
Płaszczyk cenię za mega wygodne i ogromne kieszenie, które na co dzień spokojnie mieszczą komórkę i inne niezbędne drobiazgi.
Zieleń nadal pozostaje w mniejszości w mojej szafie, ale miło od czasu do czasu postawić na trochę inne zestawienie kolorystyczne.
*A Wy lubicie zielony?*
*Co i jak*
płaszcz - click
szalik - choies
bluzka - zara
sweter - choies
jeansy - coconuda
torebka - victoria
buty - nn
0 komentarze:
Prześlij komentarz