Ale od początku.
Nie kupuje podkładów w słoiczku i tego typu opakowaniach, bo denerwuje mnie ilość produktu, która zostaje pod koniec użytkowania, a której ja nie mogę wydobyć.
Tym razem dostałam ten podkład w prezencie, więc uznałam – ok., zmierzmy się z nim i moimi uprzedzeniami

Od razu zaznaczam, że mam skórę mieszaną, bez wyprysków czy zmian, dość dobrze znoszącą eksperymenty kosmetyczne

ZALETY:
- dobrze się nakłada
- ładnie pachnie
- nie tworzy smug
- u mnie ładnie krył, choć jak już zaznaczyłam u mnie nie ma za bardzo czego kryć, bo nie mam problemów ze skórą
WADY:
- niewydajny
- po kilku godzinach daje efekt maski
- cena nieadekwatna do tego, co oferuje
- potwornie mnie zapchał! Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby podkład zapchał mnie tak bardzo, przez co jego testowanie zakończyło się dość szybko i wymagało moich wysiłków, by powrócić do efektów sprzed jego używania.
PODSUMOWANIE:
Może bym wybaczyła niektóre wady, ale stanu mojej skóry „po” nie.
Podarowałam koleżance to, co zostało, bo uparła się wypróbować i miała identyczne zastrzeżenia.
No i powiedzcie mi jeszcze jak wydobyć z niego resztę tego, co zostało w opakowaniu, no chyba, że za tą część produktu nie płacimy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz